Bolesna porażka Korony z Wartą!

Pierwszą groźną akcję w tym spotkaniu przeprowadziła Korona Kielce, jednak futbolówka po strzale głową Evgeniya Shikavki wylądowała w rękach golkipera Warty. W 10. minucie meczu napastnik gospodarzy Adam Zrelak wygrał pojedynek o piłkę na środku połowy Korony, przebiegł kilkanaście metrów i strzelił przy samym słupku gości. Warta Poznań wyszła w ten sposób na prowadzenie.

Marcus Godinho podczas próby interwencji przy akcji bramkowej nabawił się kontuzji i musiał opuścić boisko, a w jego miejsce na murawie pojawił się debiutujący w Ekstraklasie Fredrik Krogstad. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie i obie drużyny zeszły do szatni na przerwę przy stanie 1:0 dla gospodarzy.

Druga połowa przyniosła walkę o dominację w środkowej części boiska. Obie drużyny długo nie potrafiły stworzyć sobie żadnej dobrej okazji na zmianę rezultatu. Dopiero w 64. minucie zrobili to „Koroniarze”, ale Martin Remacle uderzył zbyt lekko i wprost w bramkarza rywali. Pięć minut później niecelnie sprzed pola karnego próbował Dalibor Takac. Ostatnie minuty spotkania Korona musiała rozgrywać w osłabieniu, ponieważ Piotr Malarczyk przy jednej z interwencji rozciął łuk brwiowy i nie mógł już wrócić do gry.

W doliczonym czasie meczu przed świetną okazją do zdobycia bramki dającej remis stanął Martin Remacle, jednak futbolówka po uderzeniu pomocnika minimalnie minęła słupek bramki bramkarza Warty. Po upływie doliczonego czasu gry sędzia Tomasz Musiał po raz ostatni użył gwizdka w tym spotkaniu a porażka stała się faktem. Kolejne spotkanie kielczanie rozegrają już w najbliższy piątek. Wtedy to na Suzuki Arenie o godzinie 18.00 dojdzie do starcia z Radomiakiem Radom.

Fot. Korona Kielce./FB.

Opr. WM.